niedziela, 10 czerwca 2012

buddha lounge

Wiem, że z opóźnieniem karygodnym. Wiem, że należy mi się potępienie przynajmniej do końca kwartału i kajam się pokornie. Nie będę się usprawiedliwiać, bo nie.
W restauracji przyjemnie, ciepło, doskonała obsługa, przemiła i szybka, a jednocześnie dyskretna. Jedzenie dostaliśmy wszyscy w tym samym czasie, co jest na pewno na plus.
Przedstawicielki Państwa Środka były zachwycone posiłkiem, gdyż był niemal tak ostry, jak w ich ojczyźnie. A zatem jeśli ktoś ma potrzebę zjedzenia naprawdę dalekowschodniej kuchni - Buddha lounge jest dla niego.
Moje danie wegetariańskie (Gobi Aloo) było smaczne, ale nie uświadczyłam kartofelków, a jedynie kalafiorki. to mnie nieco rozczarowało.
Mięsa i ryb nie jadłam, ale słyszałam od współbiesiadniczki, że jej danie (mięso) było suche i nie powaliło na kolana, z kolei o rybach słyszałam, że pyszne.
Atmosfera była naprawdę miła, tradycyjnie nie wystarczyło miejsca na deser, zatem skusiłam się tylko na moją ulubioną zieloną herbatę jaśminową. Doskonała. :)
Łazienka ładna. :)

Mogę polecić Buddha lounge, w mojej ocenie 6/10.

Magda "czy to na pewno nie jest mrożone" Gesler.